wtorek, 28 lipca 2015

7. Początki zawsze mają w sobie coś bliskiego doskonałości. Dopiero później wszystko zaczyna się psuć

Witam wszystkich i zapraszam do przeczytania opowieści o początku...paru rzeczy ;), Jednak zanim to zrobicie proszę was o przeczytanie tego, co mam do powiedzenia, UWAGA, bo to bardzo ważne! Zacznę może więc od tego, że nie będzie rozdziału w sierpniu, to są te lepsze wieści. Zamierzam napisać kilkanaście rozdziałów w przód.... co znaczy, że przez dłuższy czas nic nie będę publikować, a mówiąc prosto z mostu, to następny rozdział pojawi się gdzieś w październiku. Dlaczego tak późno? Tak już wspomniałam, zamierzam napisać kilkanaście rozdziałów w przód a na to niestety potrzebuję czasu, a po drugie pod koniec września mam BARDZO ważne egzaminy, które będą mieć duży wpływ na moją ocenę końcową, która prosto mówiąc, zdecyduję o moim dalszym losie... tak więc, jak widzicie będę musiała poświęcić też dużą ilość mojego cennego czasu z mojego pięknego, młodego życia na... naukę. Yey! No dobra, nie będę was już dłużej przetrzymywać, zapraszam do czytania! 

                                                  ***

- " W życiu rzadko daje się określić dokładnie początek czegokolwiek, tę chwilę kiedy spoglądając wstecz,możemy z całą pewnością stwierdzić, że właśnie od tego wszystko się zaczęło. Jednakże czasami zdarza się,że los krzyżuje się z naszym codziennym życiem, zapoczątkowujac łańcuch zdarzeń, których konsekwencji nie potrafimy w żaden sposób przewidzieć. Właśnie o tym będzie historią którą ci opowiem, o początku... O początku wojny, która splamiła krwią zarówno ziemie, jak i niebo, o zazdrości która zwróciła przeciwko sobie braci i zachwianiu równowagi. Opowiem ci o słabościach i pragnieniach, o świecie którego teraz nikt już nie pamięta, o zdradzie, która podzieliła niebo, o mocy która była zbyt poteżna, żeby istnieć i miłości która powinna przetrwać, a jednak zawiodła. Słuchaj mnie uważnie, dziewczyno, bowiem ta historia dotyczy również ciebie....

Kiedyś, dawno temu, anioły żyły wspólnie z ludźmi na ziemi. Walczyli w ramie, w ramie z demonami, pomagali w sobie wzajemnie w potrzebie, ich krew mimo innego koloru była taka sama. Wtedy jeszcze nie było kraji ani narodów, na ich miejscu było dwanaście krain, którymi władało dwunastu władców pomagając zachować pokój; Analli kraina władana przez Amadeusa – Mesaria władana przez piękną Clemens – Occidente władany przez Gregoriusa – Indyer władany przez Marcusa – Ephung władana przez Seraphine -Antuqou władana przez Regine – Caliue władany przez Nicolaus – Vita władana przez Xandre – Talanquera władana przez Hedvigis – Natphyin władany przez Merlina – Septima władana przez Acacallis i Haides władany przez Igniatusa.
Władcy w sami sobie wyglądali jak anioły, jednak byli czymś o wiele większym, mówią, że za jednym dotykiem, a nawet spojrzeniem potrafili zabić, zamienić wodę w wino, a dzień w noc, potrafili sprawić, że nigdy nie stracisz nadziei albo brutalnie ją odebrać, mówiono nawet, że byli w stanie podarować nieśmiertelność i wiele więcej. Każdy z ich dwunastki był wyjątkowy, każdy miał inny charakterystyczny dar: Igniatus miał za poddanego ogień, jak nikt inny potrafił go nie tylko kontrolować co przybierać jego postać – Acacalis była siostrą bliźniaczką Clemens, potrafiła zrozumieć i rozmawiać z każdą żyjącą istotą za pomocą własnego umysłu – Merlin był mistrzem czystej magii, mówią, że mógł dowolnie przybrać postać każdego znanego mu człowieka bądź anioła – Hedwigis była nocą, cieniem, gdzie tylko się udała otaczała ją aura ciemności, potrafiła rozpłynąć się w powietrzu i pojawić się w miejscu oddalonym o tysiące kilometrów od miejsca jej zniknięcia – Xandra była tajemniczą, do dziś nikt nie potrafi stwierdzić limitu jej mocy, mówią, że była czystym życiem, że za jednym dotykiem potrafiła wyleczyć najgorszą ranę- Nicolaus potrafił wiele, ale głównie był znany z tego, że potrafił latać nawet bez skrzydeł, i potrafił dać umiejętność latania swoim podwładnym – Regine, była znana, że swojej miłości do natury, potrafiła wysłać wiadomość za pomocą roślin i była w stanie wejść w stan czystej światłości tym samym przybierać, postać nimfy – Seraphine, potrafiła swoim śpiewem rozkochać każdego, miała wyjątkową zdolność wyczuwania dźwięku i fal dźwiękowych, również potrafiła nimi manipulować – Marcus, był często nazywany przeciwieństwem Xandry, tam gdzie ona była życiem, on był śmiercią, był mistrzem iluzji, potrafił oszukać nawet innych władców - Gregorius był władcą wszelkiej wody, potrafił spędzić lata pod wodą, jak i sprawić, żeby inny mogli to również, nie potrzebował powietrza i nigdy nie stawał się mokry -Clemens, często była uznawana za brutalną, potrafiła wpływać na wolną wolę wszystkich żyjących istot – Amadeus był zawsze tym który wszystkich godził, miał niezwykłą moc wpływania na emocję.
Każdy z dwunastki był uważany za boga, pojedynczo byli śmiertelni, razem niepokonani. Różniło ich wszystko, oprócz ich wspólnego celu; pokoju. Władali i walczyli, że wszelkim złem przez tysiące, a nawet miliony lat, nigdy się nie poddali, dzięki nim anioły i ludzie pozostawali zjednoczeni, żyjąc szczęśliwie między sobą, każdy uwazał, że wszyscy są sobie równi, panował pomiędzy nimi względny pokój, razem zabijali i razem ratowali..- do czasu... Nikt tak naprawdę nie wie co się stało, jest wiele teorii i legend na ten temat, jedna bardziej nieprawdopodobna od drugiej, aczkolwiek wszystkie zaczynają i kończą się tak samo; dwunastu bogów zniknęło a anioły i ludzie zwrócili się przeciwko sobie, dzień zamienił się w wieczną noc, anioły zaczęły uważać ludzi za gorszy od nich gatunek, uważali ich za zwierzęta. Ludzie zaczęli spostrzegać ich jako coś nienaturalnego, coś, co nie powinno istnieć. Wybuchła wojna, dawniej przyjaciele walcząci w ramie, w ramie dla lepszego jutra, teraz wrogowie mający tylko jeden cel; zabić. Kiedy ci zwrócili się przeciwko sobie, demony rosły w siłę, czekając w cieniach na odpowiedni moment. Wojna ciągnęła się przez następne pare lat, od początku wiadomo było, że anioły miały dużą przewagę, były silniejsze, szybsze, zwinniejsze i potrafiły latać. Bez potężniej dwunastki, która utrzymywała pokój, ludzkość była stracona. Ocalałe legiony ludzi, ukryli się pod ziemią, wychodząc tylko wtedy kiedy było trzeba lub żeby walczyć, nie raz było, że wychodziło dziesięciu a wracało czterech, nadzieja zaczęła powoli umierać... Wtedy anioły zaczęły znikać, jeden po drugim, niegdyś tętniące życiem ulice krain, zaczęły pustoszeć, jeden by pomyślał, że wreszcie ludzie mają szanse żyć bez strachu, a nawet może wreszcie przyszła szansa na zakończenie wojny bądź zaczęcie wszystkiego od nowa, ktokolwiek tak myślał był głupcem. Bowiem, zło jest cierpliwe, czekające w cieniach nocy, spragnione władzy... i nie cofnę się przed niczym. Aniołowie na początku nie zbyt się przejmowały tajemniczym zniknięciem swoich towarzyszy, jednak kiedy po kilku tygodniach zniknięcia nie poprzestały a wręcz nasiliły się powoli jak trucizna; panika zaczęła wnikać w ich krew. Kiedy zniknęło trzech dowódców armii aniołów i dwoje generałów u ludzi, obie rasy pogrążyły się w panice, kiedy wreszcie zrozumieli, że dawno zapomniane zło powróciło; demony wróciły na ziemie i są spragnione krwi. Niegdyś przyjaciele, a teraźniejsi wrogowie zostali zmuszeni do ponownego zjednoczenia sił. Walczyli razem w ramie, w ramie w ostatniej wspólnej wojnie, każda strona poniosła duże straty i wiele krwi zostało przelane, zanim udało im się wygrać. Ahaides i Nikkolas wspólnie pokonali potężnego archdemona, lidera demonów. Kilka tygodni później, dwunastka aniołów i dwunastka ludzi, spotkała się ponownie w podjęciu decyzji o dalsze losy ich ras. Wspólnie doszli oni do wniosku, że anioły i ludzie nie powinni żyć razem, postanowili, że ziemie dostanie ludzkość a niebo anioły. Dwunastka aniołów zakazała również związku między aniołami i ludzkimi kobietami bądź odwrotnie, a każdy, kto złamie ten przepis skażany wraz z kochankiem na śmierć zostanie, chcieli także zniszczyć wszystkie dokumenty lub dowody istnienia aniołów i demonów. Dwunastka ludzi jednogłośnie się zgodziła, że tak będzie lepiej dla obu ras, wiedząć, że ludzie i anioły nie powinny nigdy więcej intrygować w swoje życie. Kiedy dwie rasy się rozstały, każda odchodząc w inną stronę, były pełne nadziei na lepsze jutro i przetrwanie. W niebie tydzień po umowe między niebem a ziemią, archanioł Aheadis zwołał do siebie jedenastkę aniołów, które były świadkiem umowy i kazał każdemu z osobną złożyć przysięgę, że wraz ze swoim oddziałem będą polować na demony i chronić od nich ludzi, nigdy się nie poddadzą i walczyć będą o czysty świat dla obu ras. Anioły stały się strażnikami ludzkości, którzy po latach stali się legendami. I tak było przez tysiąc lat, aniołowie polowali na demony, chroniąc przy tym rasę ludzkości, kiedy ona zapomniała o niebezpieczeństwie. Wojna pomiędzy dwiema rasami została dawno zapomniana, przez zarówno niebo jak i ziemie, tylko nieliczni aniołowie pamiętali mroczne czasy wojny.
Legiony strażników nazywano czterema mieczami, każdy w innej stronie krain w niebie; północy, wschodu, południa i zachodu. U ludzi, tylko przywódcy tacy jak prezydenci, królowie itp. wiedzieli o istnieniu legendarnych skrzydlatych istot i demonów, wiedza ta zostawała przekazywana z pokolenia na pokolenie, nie licząc przywódców byli jeszcze łowcy... ludzie, którzy jakoś dowiedzieli się o istnieniu obu ras i postawili sobie za cel ich wytępienie, ale o tym kiedy indziej – uśmiechnął się lekko Francis, po czym kontynuował – Lucyfer, zwany również promienną gwiazdą, zbuntował się, uważał ludzi za bezużtyczne i słabe istoty, za gorszy gatunek. Uważał, że, nie zasłużyli oni na ziemie, że aniołom należy się nie tylko niebo, ale też niebieska planeta. Zaczął przekonywać inne anioły do swoich idei, skrzydlate istoty za jego namową zaczęły odwracać się od dwunastki, jeden po drugim przechodząc na stronę Lucyfera. W ciągu roku zdołał uzbierać do swojej armii prawie połowę aniołów, za to w przed ostatnim miesiącu zimy był gotowy do wojny, w której anioły po raz pierwszy stanęły po różnych stronach, bracia zwrócili się przeciwko braciom, siostry przeciwko siostrom... Wojna była wyrównana, mimo tego, że dwunastka w każdej chwili mogła zwołać anioły z całego świata do ostatecznego pokonania Lucyfera, jednak Vincent brat prommienej gwiazdy, który był również dowódcą dwunastki a za tym wszystkich aniołów, nie chciał pogodzić się, że zdradą Lucyfera, był przekonany, że jego młodszy brat się opamięta i zakończy tę idiotyczną wojnę. Nie wiedział, że za jego zaufanie, tysiące śmiertelników i nieśmiertelnych zapłaci życiem. Lucyfer widząc, że zaczyna przegrywać posunął się do niewybaczalnego aktu, zamordował swojego brata, kiedy ten szedł na ostatecznie spotkanie rady w celu podjęcia decyzji co zrobić z promienną gwiazdą, tym aktem ostatecznie przekonał resztę dwunastki, że przyszedł czas zakończyć tę wojnę i wyeliminować Lucyfera. Wezwali aniołów z całego świata do wstawienia się i walczenia, wreszcie po niemalże dziesięciu latach wojny, Lucyfer został pokonany. Po zakończeniu wielkiej wojny pozostawało pytanie, co zrobić z promienną gwiazdą? Wielu było za zabiciem go bądź skażania go na najgorszy los, jaki anioł może sobie wyobrazić. Ostatecznie archanioł Uriel, który po pokonaniu Lucyfera został liderem dwunastki i aniołów, obciął mu skrzydła i Lucyfer wraz z wszystkimi aniołami, które wciąż stały po jego stronie został wygnany z nieba. Upadłe anioły wraz, że swoim władcą, udały się do jednej z dawno zapomnianych krain; Haides, której dawnej władca Ignati jeden z legendarnych bogów zniknął wraz z innymi starożytnimi, stała dla nich otworem. Tak właśnie Lucyfer stworzył nowy legion aniołów, które nazywamy upadłymi, wreszcie dostał, do czego od zawsze pożądał; był władcą aniołów. Jednak po jednej skończonej wojnie, przyszła następna, demony uderzały z dwojoną siłą w aniołów i upadłych, tysiące śmiertelników poległo za sprawą ich ciemnych mocy, równowaga po raz kolejny się przechylała, jednak dobro po raz kolejny wygrało – dokończył cicho mężczyzna. - Zanim jednak obie te wojny wybuchły... - zaczął ponowie po chwili ciszy – Prometheus, potężny wizjoner, napisał przepowiednie o powrocie najpotężniejszego zła, upadłego, którego starożytni uwięzili w najgorszym i najstraszliwszym wymiarze, że wszystkich; piekle. Było to więzienie niemal nie do ucieknięcia, jednak Prometheus, którego przepowiednie znane są, że swoich prawidłowości, był pewny powrotu upadłego. Oprócz jego powrotu, Prometheus przepowiedział także że narodzi się nadzieja, istota, w której płynie krew starożytnych, ich potomkini, zrodzona z aniołów, którzy stali po różnych stronach i mimo to ich miłość była w stanie dać początek tak ważnym życiu, którzy umarli by te życie chronić – przerwał, odwracając się przodem do złotowłosej dziewczyny – żeby chronić ciebie, Melanie.

No i jest, opowieść Francisa. Tak jak obiecałam, trzy dni od rozpoczęcia ostatniego miesiąca wakacji. Mam nadzieje, że się wam ona, choć trocha podobała :) Ostatni już raz życzę wam wspaniałych i przyjemnych wakacji pełnych przygód i nowych znajomości!
Pozdrawiam,
-S. 

5 komentarzy:

  1. Masz wspaniałą wyobraźnię i dar pisania w sposób czarujący. Muzyka na blogu jest dopasowana idealnie. Słowa i melodie tworzą magiczną atmosferę. Czytając opowieść poczułam się trochę jak czytałam "Upadły Anioł". Świetna historia świadcząca o bogactwie Twojej duszy. http://onlybyme7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Anio,

      dziękuje za takie wspaniale słowa, pochlebiasz mi! Naprawdę! Wątpię jednak żebym była, choć w połowie tak dobra, jak autor Upadłego Anioła, jednak i tak dziękuje!

      Pozdrawiam.

      -S.

      Usuń
  2. Zgodze sie z poprzedniczka :) A historia bardzo kreatywna :) Bylam ciekawa jak to rozegrasz ^^ I nie wiem czy o tym pisalam pod ktoryms z rozdzialow ale zmienilam nazwe (wczesniej bylam HeHeszki) . W kazdym razie zycze weny I czekam na cd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana HeHeszki (Moguren),

      zarówno ty jak i Ania mi za bardzo pochlebiacie! Ciesze się że uważasz moja skromną historie za kreatywną, starałam i wciąż się staram być oryginalna, jednak nie zawsze mi to wychodzi, wiec wyobraź sobie moją ulgę, kiedy czytam takie komentarze! Na ciąg dalszy niestety będziesz musiała trochę poczekać, jednak na pewno będzie warto! A przynajmniej mam taka nadzieje. I nie, nie wspominałaś, że zmieniłaś nazwę!

      Pozdrawiam.

      -S.

      Usuń
  3. Kochana,

    Rozdzial naprawde fascynujacy i oczywiscie kreayywny. Widac w tym wpisie ze fascynuje cie fantastyka i mitologia.
    Kochana jestem ciekawa jak do tego wszystkiego, co brzmi jak "bajka" ustosunkuje sie Melanie? Czy bd chciala walczyc czy wrecz przeciwnie w pierwszym odruchu bedzie chciala uciekac?

    Pozdrawiam zycze weny i powodzenia na egzaminach

    Em

    OdpowiedzUsuń