Witam wszystkich i zapraszam do przeczytania opowieści o początku...paru rzeczy ;), Jednak zanim to zrobicie proszę was o przeczytanie tego, co mam do powiedzenia, UWAGA, bo to bardzo ważne! Zacznę może więc od tego, że nie będzie rozdziału w sierpniu, to są te lepsze wieści. Zamierzam napisać kilkanaście rozdziałów w przód.... co znaczy, że przez dłuższy czas nic nie będę publikować, a mówiąc prosto z mostu, to następny rozdział pojawi się gdzieś w październiku. Dlaczego tak późno? Tak już wspomniałam, zamierzam napisać kilkanaście rozdziałów w przód a na to niestety potrzebuję czasu, a po drugie pod koniec września mam BARDZO ważne egzaminy, które będą mieć duży wpływ na moją ocenę końcową, która prosto mówiąc, zdecyduję o moim dalszym losie... tak więc, jak widzicie będę musiała poświęcić też dużą ilość mojego cennego czasu z mojego pięknego, młodego życia na... naukę. Yey! No dobra, nie będę was już dłużej przetrzymywać, zapraszam do czytania!
***
- " W życiu rzadko daje się określić dokładnie początek czegokolwiek, tę chwilę kiedy spoglądając wstecz,możemy z całą pewnością stwierdzić, że właśnie od tego wszystko się zaczęło. Jednakże czasami zdarza się,że los krzyżuje się z naszym codziennym życiem, zapoczątkowujac łańcuch zdarzeń, których konsekwencji nie potrafimy w żaden sposób przewidzieć. Właśnie o tym będzie historią którą ci opowiem, o początku... O początku wojny, która splamiła krwią zarówno ziemie, jak i niebo, o zazdrości która zwróciła przeciwko sobie braci i zachwianiu równowagi. Opowiem ci o słabościach i pragnieniach, o świecie którego teraz nikt już nie pamięta, o zdradzie, która podzieliła niebo, o mocy która była zbyt poteżna, żeby istnieć i miłości która powinna przetrwać, a jednak zawiodła. Słuchaj mnie uważnie, dziewczyno, bowiem ta historia dotyczy również ciebie....
Kiedyś,
dawno temu, anioły żyły wspólnie z ludźmi na ziemi. Walczyli w
ramie, w ramie z demonami, pomagali w sobie wzajemnie w potrzebie,
ich krew mimo innego koloru była taka sama. Wtedy jeszcze nie było
kraji ani narodów, na ich miejscu było dwanaście krain, którymi
władało dwunastu władców pomagając zachować pokój; Analli
kraina władana przez Amadeusa – Mesaria władana przez piękną
Clemens – Occidente władany przez Gregoriusa – Indyer władany
przez Marcusa – Ephung władana przez Seraphine -Antuqou władana
przez Regine – Caliue władany przez Nicolaus – Vita władana
przez Xandre – Talanquera władana przez Hedvigis – Natphyin
władany przez Merlina – Septima władana przez Acacallis i Haides
władany przez Igniatusa.
Władcy w sami sobie wyglądali jak
anioły, jednak byli czymś o wiele większym, mówią, że za jednym
dotykiem, a nawet spojrzeniem potrafili zabić, zamienić wodę w
wino, a dzień w noc, potrafili sprawić, że nigdy nie stracisz
nadziei albo brutalnie ją odebrać, mówiono nawet, że byli w
stanie podarować nieśmiertelność i wiele więcej. Każdy z ich
dwunastki był wyjątkowy, każdy miał inny charakterystyczny dar:
Igniatus miał za poddanego ogień, jak nikt inny potrafił go nie
tylko kontrolować co przybierać jego postać – Acacalis była
siostrą bliźniaczką Clemens, potrafiła zrozumieć i rozmawiać z
każdą żyjącą istotą za pomocą własnego umysłu – Merlin był
mistrzem czystej magii, mówią, że mógł dowolnie przybrać postać
każdego znanego mu człowieka bądź anioła – Hedwigis była
nocą, cieniem, gdzie tylko się udała otaczała ją aura ciemności,
potrafiła rozpłynąć się w powietrzu i pojawić się w miejscu
oddalonym o tysiące kilometrów od miejsca jej zniknięcia –
Xandra była tajemniczą, do dziś nikt nie potrafi stwierdzić
limitu jej mocy, mówią, że była czystym życiem, że za jednym
dotykiem potrafiła wyleczyć najgorszą ranę- Nicolaus potrafił
wiele, ale głównie był znany z tego, że potrafił latać nawet
bez skrzydeł, i potrafił dać umiejętność latania swoim
podwładnym – Regine, była znana, że swojej miłości do natury,
potrafiła wysłać wiadomość za pomocą roślin i była w stanie
wejść w stan czystej światłości tym samym przybierać, postać
nimfy – Seraphine, potrafiła swoim śpiewem rozkochać każdego,
miała wyjątkową zdolność wyczuwania dźwięku i fal dźwiękowych,
również potrafiła nimi manipulować – Marcus, był często
nazywany przeciwieństwem Xandry, tam gdzie ona była życiem, on był
śmiercią, był mistrzem iluzji, potrafił oszukać nawet innych
władców - Gregorius był władcą wszelkiej wody, potrafił spędzić
lata pod wodą, jak i sprawić, żeby inny mogli to również, nie
potrzebował powietrza i nigdy nie stawał się mokry -Clemens,
często była uznawana za brutalną, potrafiła wpływać na wolną
wolę wszystkich żyjących istot – Amadeus był zawsze tym który
wszystkich godził, miał niezwykłą moc wpływania na emocję.
Każdy
z dwunastki był uważany za boga, pojedynczo byli śmiertelni, razem
niepokonani. Różniło ich wszystko, oprócz ich wspólnego celu;
pokoju. Władali i walczyli, że wszelkim złem przez tysiące, a
nawet miliony lat, nigdy się nie poddali, dzięki nim anioły i
ludzie pozostawali zjednoczeni, żyjąc szczęśliwie między sobą,
każdy uwazał, że wszyscy są sobie równi, panował pomiędzy nimi
względny pokój, razem zabijali i razem ratowali..- do czasu... Nikt
tak naprawdę nie wie co się stało, jest wiele teorii i legend na
ten temat, jedna bardziej nieprawdopodobna od drugiej, aczkolwiek
wszystkie zaczynają i kończą się tak samo; dwunastu bogów
zniknęło a anioły i ludzie zwrócili się przeciwko sobie, dzień
zamienił się w wieczną noc, anioły zaczęły uważać ludzi za
gorszy od nich gatunek, uważali ich za zwierzęta. Ludzie zaczęli
spostrzegać ich jako coś nienaturalnego, coś, co nie powinno
istnieć. Wybuchła wojna, dawniej przyjaciele walcząci w ramie, w
ramie dla lepszego jutra, teraz wrogowie mający tylko jeden cel;
zabić. Kiedy ci zwrócili się przeciwko sobie, demony rosły w
siłę, czekając w cieniach na odpowiedni moment. Wojna ciągnęła
się przez następne pare lat, od początku wiadomo było, że anioły
miały dużą przewagę, były silniejsze, szybsze, zwinniejsze i
potrafiły latać. Bez potężniej dwunastki, która utrzymywała
pokój, ludzkość była stracona. Ocalałe legiony ludzi, ukryli się
pod ziemią, wychodząc tylko wtedy kiedy było trzeba lub żeby
walczyć, nie raz było, że wychodziło dziesięciu a wracało
czterech, nadzieja zaczęła powoli umierać... Wtedy anioły zaczęły
znikać, jeden po drugim, niegdyś tętniące życiem ulice krain,
zaczęły pustoszeć, jeden by pomyślał, że wreszcie ludzie mają
szanse żyć bez strachu, a nawet może wreszcie przyszła szansa na
zakończenie wojny bądź zaczęcie wszystkiego od nowa, ktokolwiek
tak myślał był głupcem. Bowiem, zło jest cierpliwe, czekające w
cieniach nocy, spragnione władzy... i nie cofnę się przed niczym.
Aniołowie na początku nie zbyt się przejmowały tajemniczym
zniknięciem swoich towarzyszy, jednak kiedy po kilku tygodniach
zniknięcia nie poprzestały a wręcz nasiliły się powoli jak
trucizna; panika zaczęła wnikać w ich krew. Kiedy zniknęło
trzech dowódców armii aniołów i dwoje generałów u ludzi, obie
rasy pogrążyły się w panice, kiedy wreszcie zrozumieli, że dawno
zapomniane zło powróciło; demony wróciły na ziemie i są
spragnione krwi. Niegdyś przyjaciele, a teraźniejsi wrogowie
zostali zmuszeni do ponownego zjednoczenia sił. Walczyli razem w
ramie, w ramie w ostatniej wspólnej wojnie, każda strona poniosła
duże straty i wiele krwi zostało przelane, zanim udało im się
wygrać. Ahaides i Nikkolas wspólnie pokonali potężnego
archdemona, lidera demonów. Kilka tygodni później, dwunastka
aniołów i dwunastka ludzi, spotkała się ponownie w podjęciu
decyzji o dalsze losy ich ras. Wspólnie doszli oni do wniosku, że
anioły i ludzie nie powinni żyć razem, postanowili, że ziemie
dostanie ludzkość a niebo anioły. Dwunastka aniołów zakazała
również związku między aniołami i ludzkimi kobietami bądź
odwrotnie, a każdy, kto złamie ten przepis skażany wraz z
kochankiem na śmierć zostanie, chcieli także zniszczyć wszystkie
dokumenty lub dowody istnienia aniołów i demonów. Dwunastka ludzi
jednogłośnie się zgodziła, że tak będzie lepiej dla obu ras,
wiedząć, że ludzie i anioły nie powinny nigdy więcej intrygować
w swoje życie. Kiedy dwie rasy się rozstały, każda odchodząc w
inną stronę, były pełne nadziei na lepsze jutro i przetrwanie. W
niebie tydzień po umowe między niebem a ziemią, archanioł Aheadis
zwołał do siebie jedenastkę aniołów, które były świadkiem
umowy i kazał każdemu z osobną złożyć przysięgę, że wraz ze
swoim oddziałem będą polować na demony i chronić od nich ludzi,
nigdy się nie poddadzą i walczyć będą o czysty świat dla obu
ras. Anioły stały się strażnikami ludzkości, którzy po latach
stali się legendami. I tak było przez tysiąc lat, aniołowie
polowali na demony, chroniąc przy tym rasę ludzkości, kiedy ona
zapomniała o niebezpieczeństwie. Wojna pomiędzy dwiema rasami
została dawno zapomniana, przez zarówno niebo jak i ziemie, tylko
nieliczni aniołowie pamiętali mroczne czasy wojny.
Legiony
strażników nazywano czterema mieczami, każdy w innej stronie krain
w niebie; północy, wschodu, południa i zachodu. U ludzi, tylko
przywódcy tacy jak prezydenci, królowie itp. wiedzieli o istnieniu
legendarnych skrzydlatych istot i demonów, wiedza ta zostawała
przekazywana z pokolenia na pokolenie, nie licząc przywódców byli
jeszcze łowcy... ludzie, którzy jakoś dowiedzieli się o istnieniu
obu ras i postawili sobie za cel ich wytępienie, ale o tym kiedy
indziej – uśmiechnął się lekko Francis, po czym kontynuował –
Lucyfer, zwany również promienną gwiazdą, zbuntował się, uważał
ludzi za bezużtyczne i słabe istoty, za gorszy gatunek. Uważał,
że, nie zasłużyli oni na ziemie, że aniołom należy się nie
tylko niebo, ale też niebieska planeta. Zaczął przekonywać inne
anioły do swoich idei, skrzydlate istoty za jego namową zaczęły
odwracać się od dwunastki, jeden po drugim przechodząc na stronę
Lucyfera. W ciągu roku zdołał uzbierać do swojej armii prawie
połowę aniołów, za to w przed ostatnim miesiącu zimy był gotowy
do wojny, w której anioły po raz pierwszy stanęły po różnych
stronach, bracia zwrócili się przeciwko braciom, siostry przeciwko
siostrom... Wojna była wyrównana, mimo tego, że dwunastka w każdej
chwili mogła zwołać anioły z całego świata do ostatecznego
pokonania Lucyfera, jednak Vincent brat prommienej gwiazdy, który
był również dowódcą dwunastki a za tym wszystkich aniołów, nie
chciał pogodzić się, że zdradą Lucyfera, był przekonany, że
jego młodszy brat się opamięta i zakończy tę idiotyczną wojnę.
Nie wiedział, że za jego zaufanie, tysiące śmiertelników i
nieśmiertelnych zapłaci życiem. Lucyfer widząc, że zaczyna
przegrywać posunął się do niewybaczalnego aktu, zamordował
swojego brata, kiedy ten szedł na ostatecznie spotkanie rady w celu
podjęcia decyzji co zrobić z promienną gwiazdą, tym aktem
ostatecznie przekonał resztę dwunastki, że przyszedł czas
zakończyć tę wojnę i wyeliminować Lucyfera. Wezwali aniołów z
całego świata do wstawienia się i walczenia, wreszcie po niemalże
dziesięciu latach wojny, Lucyfer został pokonany. Po zakończeniu
wielkiej wojny pozostawało pytanie, co zrobić z promienną gwiazdą?
Wielu było za zabiciem go bądź skażania go na najgorszy los, jaki
anioł może sobie wyobrazić. Ostatecznie archanioł Uriel, który
po pokonaniu Lucyfera został liderem dwunastki i aniołów, obciął
mu skrzydła i Lucyfer wraz z wszystkimi aniołami, które wciąż
stały po jego stronie został wygnany z nieba. Upadłe anioły wraz,
że swoim władcą, udały się do jednej z dawno zapomnianych krain;
Haides, której dawnej władca Ignati jeden z legendarnych bogów
zniknął wraz z innymi starożytnimi, stała dla nich otworem. Tak
właśnie Lucyfer stworzył nowy legion aniołów, które nazywamy
upadłymi, wreszcie dostał, do czego od zawsze pożądał; był
władcą aniołów. Jednak po jednej skończonej wojnie, przyszła
następna, demony uderzały z dwojoną siłą w aniołów i upadłych,
tysiące śmiertelników poległo za sprawą ich ciemnych mocy,
równowaga po raz kolejny się przechylała, jednak dobro po raz
kolejny wygrało – dokończył cicho mężczyzna. - Zanim jednak
obie te wojny wybuchły... - zaczął ponowie po chwili ciszy –
Prometheus, potężny wizjoner, napisał przepowiednie o powrocie
najpotężniejszego zła, upadłego, którego starożytni uwięzili w
najgorszym i najstraszliwszym wymiarze, że wszystkich; piekle. Było
to więzienie niemal nie do ucieknięcia, jednak Prometheus, którego
przepowiednie znane są, że swoich prawidłowości, był pewny
powrotu upadłego. Oprócz jego powrotu, Prometheus przepowiedział
także że narodzi się nadzieja, istota, w której płynie krew
starożytnych, ich potomkini, zrodzona z aniołów, którzy stali po
różnych stronach i mimo to ich miłość była w stanie dać
początek tak ważnym życiu, którzy umarli by te życie chronić –
przerwał, odwracając się przodem do złotowłosej dziewczyny –
żeby chronić ciebie, Melanie.
No
i jest, opowieść Francisa. Tak jak obiecałam, trzy dni od
rozpoczęcia ostatniego miesiąca wakacji. Mam nadzieje, że się wam
ona, choć trocha podobała :) Ostatni już raz życzę wam
wspaniałych i przyjemnych wakacji pełnych przygód i nowych
znajomości!
Pozdrawiam,
-S.
Władcy w sami sobie wyglądali jak anioły, jednak byli czymś o wiele większym, mówią, że za jednym dotykiem, a nawet spojrzeniem potrafili zabić, zamienić wodę w wino, a dzień w noc, potrafili sprawić, że nigdy nie stracisz nadziei albo brutalnie ją odebrać, mówiono nawet, że byli w stanie podarować nieśmiertelność i wiele więcej. Każdy z ich dwunastki był wyjątkowy, każdy miał inny charakterystyczny dar: Igniatus miał za poddanego ogień, jak nikt inny potrafił go nie tylko kontrolować co przybierać jego postać – Acacalis była siostrą bliźniaczką Clemens, potrafiła zrozumieć i rozmawiać z każdą żyjącą istotą za pomocą własnego umysłu – Merlin był mistrzem czystej magii, mówią, że mógł dowolnie przybrać postać każdego znanego mu człowieka bądź anioła – Hedwigis była nocą, cieniem, gdzie tylko się udała otaczała ją aura ciemności, potrafiła rozpłynąć się w powietrzu i pojawić się w miejscu oddalonym o tysiące kilometrów od miejsca jej zniknięcia – Xandra była tajemniczą, do dziś nikt nie potrafi stwierdzić limitu jej mocy, mówią, że była czystym życiem, że za jednym dotykiem potrafiła wyleczyć najgorszą ranę- Nicolaus potrafił wiele, ale głównie był znany z tego, że potrafił latać nawet bez skrzydeł, i potrafił dać umiejętność latania swoim podwładnym – Regine, była znana, że swojej miłości do natury, potrafiła wysłać wiadomość za pomocą roślin i była w stanie wejść w stan czystej światłości tym samym przybierać, postać nimfy – Seraphine, potrafiła swoim śpiewem rozkochać każdego, miała wyjątkową zdolność wyczuwania dźwięku i fal dźwiękowych, również potrafiła nimi manipulować – Marcus, był często nazywany przeciwieństwem Xandry, tam gdzie ona była życiem, on był śmiercią, był mistrzem iluzji, potrafił oszukać nawet innych władców - Gregorius był władcą wszelkiej wody, potrafił spędzić lata pod wodą, jak i sprawić, żeby inny mogli to również, nie potrzebował powietrza i nigdy nie stawał się mokry -Clemens, często była uznawana za brutalną, potrafiła wpływać na wolną wolę wszystkich żyjących istot – Amadeus był zawsze tym który wszystkich godził, miał niezwykłą moc wpływania na emocję.
Legiony strażników nazywano czterema mieczami, każdy w innej stronie krain w niebie; północy, wschodu, południa i zachodu. U ludzi, tylko przywódcy tacy jak prezydenci, królowie itp. wiedzieli o istnieniu legendarnych skrzydlatych istot i demonów, wiedza ta zostawała przekazywana z pokolenia na pokolenie, nie licząc przywódców byli jeszcze łowcy... ludzie, którzy jakoś dowiedzieli się o istnieniu obu ras i postawili sobie za cel ich wytępienie, ale o tym kiedy indziej – uśmiechnął się lekko Francis, po czym kontynuował – Lucyfer, zwany również promienną gwiazdą, zbuntował się, uważał ludzi za bezużtyczne i słabe istoty, za gorszy gatunek. Uważał, że, nie zasłużyli oni na ziemie, że aniołom należy się nie tylko niebo, ale też niebieska planeta. Zaczął przekonywać inne anioły do swoich idei, skrzydlate istoty za jego namową zaczęły odwracać się od dwunastki, jeden po drugim przechodząc na stronę Lucyfera. W ciągu roku zdołał uzbierać do swojej armii prawie połowę aniołów, za to w przed ostatnim miesiącu zimy był gotowy do wojny, w której anioły po raz pierwszy stanęły po różnych stronach, bracia zwrócili się przeciwko braciom, siostry przeciwko siostrom... Wojna była wyrównana, mimo tego, że dwunastka w każdej chwili mogła zwołać anioły z całego świata do ostatecznego pokonania Lucyfera, jednak Vincent brat prommienej gwiazdy, który był również dowódcą dwunastki a za tym wszystkich aniołów, nie chciał pogodzić się, że zdradą Lucyfera, był przekonany, że jego młodszy brat się opamięta i zakończy tę idiotyczną wojnę. Nie wiedział, że za jego zaufanie, tysiące śmiertelników i nieśmiertelnych zapłaci życiem. Lucyfer widząc, że zaczyna przegrywać posunął się do niewybaczalnego aktu, zamordował swojego brata, kiedy ten szedł na ostatecznie spotkanie rady w celu podjęcia decyzji co zrobić z promienną gwiazdą, tym aktem ostatecznie przekonał resztę dwunastki, że przyszedł czas zakończyć tę wojnę i wyeliminować Lucyfera. Wezwali aniołów z całego świata do wstawienia się i walczenia, wreszcie po niemalże dziesięciu latach wojny, Lucyfer został pokonany. Po zakończeniu wielkiej wojny pozostawało pytanie, co zrobić z promienną gwiazdą? Wielu było za zabiciem go bądź skażania go na najgorszy los, jaki anioł może sobie wyobrazić. Ostatecznie archanioł Uriel, który po pokonaniu Lucyfera został liderem dwunastki i aniołów, obciął mu skrzydła i Lucyfer wraz z wszystkimi aniołami, które wciąż stały po jego stronie został wygnany z nieba. Upadłe anioły wraz, że swoim władcą, udały się do jednej z dawno zapomnianych krain; Haides, której dawnej władca Ignati jeden z legendarnych bogów zniknął wraz z innymi starożytnimi, stała dla nich otworem. Tak właśnie Lucyfer stworzył nowy legion aniołów, które nazywamy upadłymi, wreszcie dostał, do czego od zawsze pożądał; był władcą aniołów. Jednak po jednej skończonej wojnie, przyszła następna, demony uderzały z dwojoną siłą w aniołów i upadłych, tysiące śmiertelników poległo za sprawą ich ciemnych mocy, równowaga po raz kolejny się przechylała, jednak dobro po raz kolejny wygrało – dokończył cicho mężczyzna. - Zanim jednak obie te wojny wybuchły... - zaczął ponowie po chwili ciszy – Prometheus, potężny wizjoner, napisał przepowiednie o powrocie najpotężniejszego zła, upadłego, którego starożytni uwięzili w najgorszym i najstraszliwszym wymiarze, że wszystkich; piekle. Było to więzienie niemal nie do ucieknięcia, jednak Prometheus, którego przepowiednie znane są, że swoich prawidłowości, był pewny powrotu upadłego. Oprócz jego powrotu, Prometheus przepowiedział także że narodzi się nadzieja, istota, w której płynie krew starożytnych, ich potomkini, zrodzona z aniołów, którzy stali po różnych stronach i mimo to ich miłość była w stanie dać początek tak ważnym życiu, którzy umarli by te życie chronić – przerwał, odwracając się przodem do złotowłosej dziewczyny – żeby chronić ciebie, Melanie.
No i jest, opowieść Francisa. Tak jak obiecałam, trzy dni od rozpoczęcia ostatniego miesiąca wakacji. Mam nadzieje, że się wam ona, choć trocha podobała :) Ostatni już raz życzę wam wspaniałych i przyjemnych wakacji pełnych przygód i nowych znajomości!
Pozdrawiam,
-S.